niedziela, 26 stycznia 2014

Fala urodzeń.

Dzisiaj tzn. 26.01 nadeszła niespodziewana "fala urodzeń". Dzisiaj rano zaczął rodzić się jeden patyczak, był mniej więcej w połowie kiedy postanowiłam go zostawić w spokoju i odejść. Niestety jego narodziny zakończyły się śmiercią. Patyczaka oczywiście. W jajku zostały tylko nogi i czułka :(

Wieczorem znów byłam świadkiem narodzin patyczaków - 2. Obserwując patyczaka usilnie próbującego wydostać się z jajka zobaczyłam kolejną głowę wystającą z jajka :3 Jak na razie 1 patyczak się urodził i ma się dobrze. Tzn. jest krzywy, ogólnie krzywo chodzi i musiałam mu pomóc dojść do siebie, bo miał posklejane ze sobą nogi i czułka ._. Ale przeżyje. Chyba. Drugi patyczak jak na razie na zewnątrz ma głowę i 1/3 tułowia. Mam nadzieję, że przeżyje. Liczę na niego! :))
 
Proszę nie zwracać uwagi na dziwne szmery i inne dźwięki... 




1 komentarz:

  1. Jaki fajny post :)
    Nigdy czegoś takiego nie widziałam . Super no i fajny blog <3

    OdpowiedzUsuń